- Alex proszę cię ja chcę spać! – powiedział Michał wciskając głowę w
poduszkę ignorując Alexa siedzącego na swoich plecach. – Alex! Znajdź
sobie zajęcie jakieś zamiast budzenia mnie co rano. Mógłbyś przynajmniej
budzić później. Która to jest godzina? – Michał podniósł głowę
spoglądając na zegarek. – Widzisz tą godzinę? Wiesz która to jest? To
jest godzina za wczesna na budzenie. Zapamiętaj to.
Alex i tak nie
ustąpił z pleców swojego pana. Nagle zadzwonił telefon. Michał
niechętnie podniósł się z łóżka. Nie patrząc kto dzwonił od razu odebrał
telefon.
- Orlicz słucham. O cześć siostrzyczko. Nie widziałem, że
to ty. Dziękuję za przypomnienie ile mam lat. Zwyczajnie nic nie
urządzam. Dziękuję za życzenia to trzymaj się młoda.
- I co Alex.
Jestem o rok starszy. U ciebie to się chyba jakoś inaczej liczy niż u
nas co? Dobra brachu zbieramy się do roboty. O kurde już tak późno?
Czemu nic nie mówisz? – Michał zerwał się na nogi i zaczął się szybko
ubierać.
****************************************************************************
- Masz wszystko? – pyta Lucyna zerkając przez okno wyczekując Michała.
- Tak mam. Dekoracje są w samochodzie a tort odbiorę po drodze. Trzeba go będzie tylko zatrzymać.
- Ty Rysiu będziesz dekorować?
- Tak ja a co?
- Nie nic.. Tylko… Tylko pamiętam moją pożegnalną imprezę i pamiętam
jak udekorowałeś biuro i wiesz.. Nie chce aby to się tak powtórzyło..
- Bo to było na szybko robione. Marek sam miał wszystko zorganizować ale się nie wyrobił.
- Taak.. Masz racje teraz to nie będzie tak jak wtedy.. – powiedziała ze smutkiem Lucyna na samo wspomnienie Marka.
****************************************************************************
- Co wy tacy wystraszeni? – powiedział ze śmiechem Michał kiedy wchodząc na biura podskoczyli na jego widok.
- Co? Jak wystraszeni? Zakradasz się po cichu to straszysz. – powiedział Puchała starając się zachować spokój.
- No właśnie! A ty nie miałeś być trochę wcześniej dzisiaj? – spytała Lucyna próbując zmienić temat.
- Wiem. Zaspałem. Alex mnie nie obudził to zaspałem. – zerknął na
swojego przyjaciela który właśnie pożerał swoje śniadanie z miski.
- Dobra kochani ja muszę się zbierać. – powiedział Ryś.
- Co? Jak zbierać? Dokąd? – spytał Michał
- Klaudusia zadzwoniła żebym przyjechał bo dzieciaki są chore.
- No dobra. Jedź. Może sobie jakoś poradzimy bez ciebie. Prawda Lucy?
- Prawda prawda. Jedź Rysiu i ucałuj dzieciaki.
Rysiek wychodząc spojrzał na Lucy i uśmiechnął się puszczając oko do niej. Michał niczego się nie spodziewał.
****************************************************************************
- Dokąd my jedziemy? – zapytał Michał zatrzymując się przed samochodem.
- Musimy pojechać bo dokumenty, które zabrałeś do domu. Wsiadaj do samochodu.
- To nie możesz pojechać po nie sama? Przecież masz klucze.
- Nie chcę ci grzebać w twoich rzeczach. I we dwoje raźniej. Przepraszam troje. – powiedziała uśmiechając się do Alexa.
- Dobra koniec gadania. Wsiadajcie do samochodu bo nie mamy
całego dnia.
****************************************************************************
- No wiecie co? Potraficie zrobić niespodziankę. Dziękuję wam kochani.
Myślałem, że zapomnieliście. – powiedział Michał po wielkim ‘’Sto lat’’.
Urządzili mu niezłą niespodziankę dekorując cały dom w balony. Było
tego trochę dużo ale to i tak sprawiło mu radość.
- No Michał widzisz powoli zbliżasz się do tego cudownego ‘’wieku średniego’’. – powiedział Leon drażniąc się z Michałem.
- Leon ty lepiej już więcej nie pij. – odpowiedział Michał z uśmiechem.
****************************************************************************
- Niezłą niespodziankę urządziliście. – powiedział Michał podchodząc do
Lucy, która stała na tarasie. – tylko te balony.. Już skończyłem 8 lat –
powiedział biorąc balon z napisem ‘’Wszystkiego najlepszego 8 latek’’
- Rysiu. Nigdy nie miał wyczucia ale nie jest źle. Kiedyś było gorzej.
- Dzięki wam za to wszystko. Jesteście wspaniałymi kumplami.. Dobra ja
idę zobaczyć co robi Alex. – już Michał wychodził z tarasu kiedy..
-
Michał.. – Michał zatrzymał się a Lucyna podeszła do niego powoli i
pocałowała w usta. Michał na początku był zdziwiony jednak szybko
odwzajemnił pocałunek…
sobota, 5 września 2015
środa, 29 lipca 2015
''Komisarz Alex'' Rozdział 1 : ‘’ To się właśnie nazywa przyjaźń ‘’
Lucyna była zmęczona całą tą sprawą. Nalała sobie wodę do wanny
zapaliła świece. I postanowiła się odprężyć. Sprawa ciągnie się
tygodniami a oni nie mogą znaleźć mordercy. Jednak ta cała sprawa bardzo
zbliżyła ją do Michała. Poszli niedawno do klubu żeby odetchnąć chwilę i
odpocząć.
- To jest niemożliwe. On jakby zapadł się pod ziemię. – mówi Rysiek pociągając łyk z kufla.
- Albo ona. Nie mamy pewności kim jest morderca. – powiedziała Lucyna.
- Dobra. Musimy chwilę ochłonąć od tego wszystkiego. Nie możemy cały czas myśleć o tym bo zwariujemy. Dzisiaj wieczorem nie myślimy o tym myślimy tylko o nas – powiedział Michał wymawiając ostatnie słowa patrząc na Lucynę uśmiechając się.
Posiedzieli jeszcze godzinę w barze. Już się zaczynali zbierać.
- Dobra kochani moi ja już się zbieram bo Klaudusia po mnie przyjechała. Pa moi kochani – powiedział Rysiu całując ich oboje z policzki. – i mój Alexik kochany pa piesku.
- Rysiu nie wypiłeś chyba jednego za dużo? – powiedziała z uśmiechem Lucyna.
- Jak za dużo? Dzisiaj mieliśmy odpocząć a to nie moja wina że wy nic nie piliście.
- Więc postanowiłeś wypić i za nas – powiedział ze śmiechem Michał.
- Tak Michał. To się właśnie nazywa przyjaźń. Dobrze to ja lecę pa
- Nieźle się wstawił. Jutro odchoruje to – powiedział Michał uśmiechając się do Lucyny.
- No trudno. Wszyscy chyba powinniśmy sobie odpocząć od tej sprawy. Ja już też się będę zbierać.
- Poczekaj wezwiemy jedną taksówkę. Odwieziemy cię z Alexem.
Lucyna na samą myśl o tym znowu się uśmiechnęła. Gdy byli od jej domem wysiadł z auta żeby odprowadzić ją pod drzwi. Zatrzymał się pod jej drzwiami nachylił się do niej.
- Odpocznij trochę. Do jutra. – powiedział całując ją w policzek.
Myślała tak o tym kiedy nagle zadzwonił telefon. Zobaczyła na wyświetlacz i znowu się uśmiechnęła.
************************************************************************
Było ciemno. Nie może stąd wyjść. Nie teraz. Niedługo zaczną szukać. Odnajdą ją i zaczną się poszukiwania. Musi tu zostać. Musi. Ale już czuje głód nikotynowy. Może wyjdzie tylko po papierosa? W końcu jeszcze pewnie jej nawet nie znaleźli. Ale nie trzeba być czujnym. Nie może dać jakiś wskazówek gdzie jest. Ciekawe czy ją już znaleźli…
**************************************************************************
Był poniedziałek rano. Rysiek już siedział na komendzie w biurze i czytał gazetę.
- No hej. – powiedziała Lucyna wchodząc do pokoju.
- No cześć Lucuś. Co ty taka dzisiaj rozpromieniona?
- No wiesz.. Wreszcie mogłam spokojnie spać. A jak człowiek się wyśpi to i dzień piękniejszy.
- No to muszę się zasmucić. Mamy kolejną sprawę. – mówi Rysiek pokazując nagłówek gazety : ‘Kolejna ofiara mordercy z Łodzi?’’
Lucyna bierze gazetę w ręce i zaczyna czytać artykuł.
- Skąd oni to wiedzą? Nawet nam jeszcze nie dali znać o tym! – powiedziała Lucyna.
- Może niedługo sami znajdą mordercę. Dobra. Jedźmy tam bo Michał już jest na miejscu.
****************************************************************************
- Hej Leon. Co mamy? – powiedział Michał przyjeżdżając pod dom na obrzeżach Łodzi.
- Kobieta. Około 30 lat. Rana cięta szyi. Więcej po sekcji. – powiedział Leon.
- Kto ją znalazł?
- Sąsiedzi. Akurat pech chciał, że sąsiadką jest redaktorka gazety, która postanowiła obwieścić światu przed zawiadomieniem policji reportaż.
- Praca ponad wszystko. Dobra mamy jakiś świadków? Ona sama mieszka czy z kimś?
- pyta Michał rozglądając się po domu. Alex już zaczął węszyć po całym domu w poszukiwaniu jakiejś wskazówki.
- Cześć. – powiedziała Lucyna rozglądając się wchodząc do pokoju.
- No witaj. Miło że dołączyłaś do nas. Bo impreza jest jakaś sztywna.. – powiedział Leon.
- Co z nią? – powiedziała Lucyna jakby nie słyszała dowcipu Leona.
- To samo co z poprzednimi ofiarami. Więcej uda się po sekcji.
- Ładnie wyglądasz. – powiedział Michał kiedy Lucyna podeszła bliżej.
- Dziękuję. Wreszcie chwilę odpoczęłam.
- Widać. Wyglądasz ostatnio jakoś inaczej. Aż nie można od ciebie oderwać wzroku..
- Nie chce przerywać tej jakże romantycznej pogawędki ale chyba coś mamy.. Spójrzcie na to.. – powiedział Leon.
- To jest niemożliwe. On jakby zapadł się pod ziemię. – mówi Rysiek pociągając łyk z kufla.
- Albo ona. Nie mamy pewności kim jest morderca. – powiedziała Lucyna.
- Dobra. Musimy chwilę ochłonąć od tego wszystkiego. Nie możemy cały czas myśleć o tym bo zwariujemy. Dzisiaj wieczorem nie myślimy o tym myślimy tylko o nas – powiedział Michał wymawiając ostatnie słowa patrząc na Lucynę uśmiechając się.
Posiedzieli jeszcze godzinę w barze. Już się zaczynali zbierać.
- Dobra kochani moi ja już się zbieram bo Klaudusia po mnie przyjechała. Pa moi kochani – powiedział Rysiu całując ich oboje z policzki. – i mój Alexik kochany pa piesku.
- Rysiu nie wypiłeś chyba jednego za dużo? – powiedziała z uśmiechem Lucyna.
- Jak za dużo? Dzisiaj mieliśmy odpocząć a to nie moja wina że wy nic nie piliście.
- Więc postanowiłeś wypić i za nas – powiedział ze śmiechem Michał.
- Tak Michał. To się właśnie nazywa przyjaźń. Dobrze to ja lecę pa
- Nieźle się wstawił. Jutro odchoruje to – powiedział Michał uśmiechając się do Lucyny.
- No trudno. Wszyscy chyba powinniśmy sobie odpocząć od tej sprawy. Ja już też się będę zbierać.
- Poczekaj wezwiemy jedną taksówkę. Odwieziemy cię z Alexem.
Lucyna na samą myśl o tym znowu się uśmiechnęła. Gdy byli od jej domem wysiadł z auta żeby odprowadzić ją pod drzwi. Zatrzymał się pod jej drzwiami nachylił się do niej.
- Odpocznij trochę. Do jutra. – powiedział całując ją w policzek.
Myślała tak o tym kiedy nagle zadzwonił telefon. Zobaczyła na wyświetlacz i znowu się uśmiechnęła.
************************************************************************
Było ciemno. Nie może stąd wyjść. Nie teraz. Niedługo zaczną szukać. Odnajdą ją i zaczną się poszukiwania. Musi tu zostać. Musi. Ale już czuje głód nikotynowy. Może wyjdzie tylko po papierosa? W końcu jeszcze pewnie jej nawet nie znaleźli. Ale nie trzeba być czujnym. Nie może dać jakiś wskazówek gdzie jest. Ciekawe czy ją już znaleźli…
**************************************************************************
Był poniedziałek rano. Rysiek już siedział na komendzie w biurze i czytał gazetę.
- No hej. – powiedziała Lucyna wchodząc do pokoju.
- No cześć Lucuś. Co ty taka dzisiaj rozpromieniona?
- No wiesz.. Wreszcie mogłam spokojnie spać. A jak człowiek się wyśpi to i dzień piękniejszy.
- No to muszę się zasmucić. Mamy kolejną sprawę. – mówi Rysiek pokazując nagłówek gazety : ‘Kolejna ofiara mordercy z Łodzi?’’
Lucyna bierze gazetę w ręce i zaczyna czytać artykuł.
- Skąd oni to wiedzą? Nawet nam jeszcze nie dali znać o tym! – powiedziała Lucyna.
- Może niedługo sami znajdą mordercę. Dobra. Jedźmy tam bo Michał już jest na miejscu.
****************************************************************************
- Hej Leon. Co mamy? – powiedział Michał przyjeżdżając pod dom na obrzeżach Łodzi.
- Kobieta. Około 30 lat. Rana cięta szyi. Więcej po sekcji. – powiedział Leon.
- Kto ją znalazł?
- Sąsiedzi. Akurat pech chciał, że sąsiadką jest redaktorka gazety, która postanowiła obwieścić światu przed zawiadomieniem policji reportaż.
- Praca ponad wszystko. Dobra mamy jakiś świadków? Ona sama mieszka czy z kimś?
- pyta Michał rozglądając się po domu. Alex już zaczął węszyć po całym domu w poszukiwaniu jakiejś wskazówki.
- Cześć. – powiedziała Lucyna rozglądając się wchodząc do pokoju.
- No witaj. Miło że dołączyłaś do nas. Bo impreza jest jakaś sztywna.. – powiedział Leon.
- Co z nią? – powiedziała Lucyna jakby nie słyszała dowcipu Leona.
- To samo co z poprzednimi ofiarami. Więcej uda się po sekcji.
- Ładnie wyglądasz. – powiedział Michał kiedy Lucyna podeszła bliżej.
- Dziękuję. Wreszcie chwilę odpoczęłam.
- Widać. Wyglądasz ostatnio jakoś inaczej. Aż nie można od ciebie oderwać wzroku..
- Nie chce przerywać tej jakże romantycznej pogawędki ale chyba coś mamy.. Spójrzcie na to.. – powiedział Leon.
Hej :) !
Witam was wszystkich na blogu z opowiadaniem o Komisarzu Alexie :) Mam nadzieję, że Wam się spodoba :)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)

